Obszerny poradnik jak zrobić piwo z brewkitu. 0
Obszerny poradnik jak zrobić piwo z brewkitu.

W tej instrukcji postaramy się krok po kroku przeprowadzić Was przez poszczególne etapy robienia piwa z brewkitu. Zobrazujemy najczęstsze problemy, zaproponujemy kilka metod na wykonanie niektórych czynności, oraz wypowiemy się na temat doboru sprzętu. Oczywiście piszemy niniejszą instrukcję z własnego doświadczenia, nie oznacza to, że wszystko będzie pasować Wam. Chcemy też zaznaczyć, że instrukcje dołączoną do brewkitu warto przeczytać. Szczególnie ze względu na różnice w objętości. Najpopularniejsze są brewkity na 23 litry gotowego piwa, ale zdarzają się inne. Zależnie od tego może być potrzebna inna ilość: surowca dodatkowego, wody, itd. itp.

 

 

Lista potrzebnych rzeczy:

 

  1. Brewkit
  2. Drożdże. Te dołączone do brewkitów często są uniwersalne, chyba że kupimy brewkit z wyższej półki wyposażony w dedykowane drożdże, dlatego doradzamy kupno tych dopasowanych do stylu piwa. Polecamy również dokupienie dodatkowej uniwersalnej saszetki. Nie jest ona konieczna, ale może się przydać, w jaki sposób? Na to pytanie odpowiemy później.
  3. Surowiec dodatkowy. W prostych słowach ujmując… Używając samego brewkitu nie osiągnie się ilości piwa, która napisana jest na opakowaniu (możemy obejść to kupując zestaw od razu z surowcem, lub droższy brewkit, który już posiada go w opakowaniu). W tym przypadku mamy kilka opcji jako dodatek:
  • Zwyczajny cukier. Na opakowaniu brewkitu będzie podana potrzebna ilość. Odradzamy jednak używanie cukru. Piwo wyjdzie gorsze niż z użyciem innego z surowców. Oczywiście ta metoda ma jeden plus: jest najtańsza.

 

  • Glukoza (Dekstroza). Potrzebna ilość również będzie  taka sama jak w przypadku cukru. Co do glukozy nie mamy już zastrzeżeń. Piwo będzie wytrawniejsze, mniej słodkie.

 

  • Ekstrakt Słodowy- Suchy, albo płynny. Najczęściej na opakowaniu ekstraktu znajduję się informacja ile musimy go dodać, aby zastąpić cukier, czy glukozę. Piwo będzie słodsze.

 

  • Specjalny surowiec dodatkowy (z języka angielskiego Enhancer). Jest to mieszanka glukozy z suchym ekstraktem słodowym. Przygotowany po to aby otrzymać odpowiednią ilość piwa. Piwo powinno wyjść pomiędzy wytrawnym a słodkim.

 

  1. Pojemnik fermentacyjny. Najpopularniejszym rozwiązaniem jest wykonany z tworzywa sztucznego około 30 litrowy pojemnik. Aby przygotować piwo z brewkitu wystarczy mieć jeden fermentor wyposażony w kranik, najlepiej z reduktorem osadu, i pokrywę z otworem na rurkę fermentacyjną. Jeżeli macie wybór lepiej wybrać taki z miarką, która pokaże nam ile litrów piwa jest w fermentorze. Możecie również dokupić termometr ciekłokrystaliczny, który przykleja się na bok pojemnika. Drugi fermentor może nam posłużyć w przypadku, gdy zdecydujemy się przelać piwo na cichą fermentację. Zalecam taki manewr, gdyż pozytywnie wpływa on na smak piwa. Niestety przy okazji wydłuża oczekiwanie. Nie musi on posiadać ani kranika ani otworu w pokrywie.
  2. Garnek. W przypadku brewkitu wystarczy około pięciolitrowy garnek (ze wskazaniem na ponad pięć). Warto aby nie miał wyraźnych uszkodzeń w emalii, nie był wyjątkowo wyeksploatowany, itd.;
  3. Woda. Zaznaczamy wyraźnie ten punkt, żeby uświadomić Wam ile od niej zależy, jest ona w końcu głównym składnikiem piwa. Jeżeli woda z kranu jest zdatna do picia i smakuje normalnie to nie ma przeciwwskazań by jej użyć. Oczywiście przed użyciem trzeba ją przegotować w celu odkażenia. Jeżeli tego nie zrobicie piwo prawdopodobnie będzie zepsute, zakażone. Można użyć wody kupionej w sklepie. Zalecamy około 20 litrów.
  4. Środek dezynfekujący. Najpopularniejszy wśród piwowarów jest OXI- skuteczny i nie wymaga spłukiwania. Innym środkiem jest na przykład pirosiarczyn sodu. W każdym razie musimy pamiętać o zastosowaniu się do instrukcji zawartej na opakowaniu. Nie jest ona zawiła i trudna, ale warto zrobić to jak należy, bo dezynfekcja w procesie tworzenia piwa jest bardzo ważna.
  5. Termometr piwowarski. Ważne żeby wskazywał temperatury wyższe niż 30 stopni, termometry piwowarskie mają podziałkę do 100 stopni. Teoretycznie można zrobić piwo z brewkitu bez użycia termometru. Aby być jednak pewnym w niektórych momentach warto użyć termometru, chociażby przed dodaniem drożdży do piwa.
  6. Łyga piwowarska - ewentualnie cokolwiek innego do mieszania.
  7. Menzurka i cukromierz - multimierz umożliwi Wam zmierzenie ekstraktu waszego piwa. Dodatkowo posłuży do ustalenia czy proces fermentacji jest zakończony.
  8. Kapslownica i kapsle;
  9. Butelki;
  10. Rurka do rozlewu piwa;
  11. Cukier lub inny środek do refermentacji (nagazowania).

 

 

Etapy wykonania Piwa:

 

  1. Dezynfekcja

Oczywiście jest to pierwszy punkt całego procesu, któremu poświęciliśmy osobny wpis na blogu. Postępujemy według instrukcji podanej na opakowaniu. A co musimy zdezynfekować na tym etapie? Przede wszystkim fermentor. Garnek nie zaszkodzi zdezynfekować. Oprócz tego należy zdezynfekować łygę i termometr.  Warto przygotować zwykłą szklankę do rehydratyzacji ( inaczej mówiąc uwadniania) drożdży. Wyjaśnimy później na czym owa rehydratyzacja polega i po co się ją stosuje. Nie jest ona konieczna, więc jeśli nie chcecie nie musicie przeprowadzać tego procesu. Do owej szklanki nalewamy gotującej się wody i odstawiamy ją do ochłodzenia.

 

  1. Przygotowanie brewkitu

Proces zaczynamy od nalania około 2-3 litrów wody do garnka.  Jeżeli nie chcecie doprowadzać „brzeczki” do wrzenia użyjcie wody przegotowanej, lub źródlanej, w innym przypadku może być woda  z kranu. Doprowadzenie brzeczki do wrzenia wpłynie korzystnie na „kondycję” brewkitu i surowca dodatkowego. Zmniejszy ryzyko zakażenia, ale wydłuży oczekiwanie na zadanie drożdży z powodu temperatury. Osoby które używają surowca dodatkowego w formie proszku powinny dodać go przed podgrzaniem wody, aby porządnie się rozpuścił nie zostawiając grudek. W przypadku płynnego ekstraktu słodowego można to zrobić w ciepłej, lub gorącej wodzie. Oczywiście całość musimy mieszać, aby wszystko się dobrze rozpuściło. Określenie „surowiec dodatkowy” sprawia, że wydaje nam się, iż używa się go na samym końcu, jednak jak widzicie dodajemy go na początku. Gdy nasz roztwór jest już jednolity możemy dodać brewkit. Całość doprowadzamy do wrzenia i pozwalamy chwilę brzeczce się pogotować (tak jak wyjaśniliśmy na samym początku wystarczy, że brzeczka będzie gorąca i można ją zlać do fermentora). Po tej czynności wlewamy już gotowy brewkit do fermentora. Teoretycznie gorącej brzeczki nie powinno się napowietrzać, czyli lać z wysoka tworząc przy tym pianę, jednak w przypadku brewkitu nic się nie stanie. Oczywiście odrobina ostrożności i lanie wolniej po ściance fermentora nie zaszkodzi. Następnie dodajemy przygotowanej przez nas wody do brewkitu i napełniamy fermentor do około 20-23 litrów (tu właśnie przydaje się podziałka na fermentorze). Aby przyspieszyć proces zmniejszania temperatury możemy użyć schłodzonej wody. Po tej czynności mierzymy temperaturę brzeczki (możemy też zmierzyć stopnie Plato  za pomocą cukromierza jeśli chcemy). Musi ona wynosić poniżej 30 stopni, aby drożdże były żywe po zadaniu. W przypadku, w którym mamy  odpowiednią temperaturę, lub niewiele ponad zaczynamy rehydratyzację. Do schłodzonej wody w szklance, którą wcześniej odłożyliśmy o temperaturze poniżej 30 stopni dodajemy drożdże z saszetki, mieszamy i przykrywamy folią aluminiową. Ową miksturę odstawiamy na około 30 minut. Drugą czynnością , którą możemy wykonać jest odkażenie rurki fermentacyjnej. Wystarczy nalać do niej gotującej się wody i poczekać aż schłodzi się do pokojowej temperatury. Rehydratyzacja wpłynie korzystnie na sprawność drożdży, oraz pozwoli nam stwierdzić czy nadają się one do zadania do brzeczki. Tutaj właśnie wkracza wątek dodatkowej saszetki. Jeżeli drożdże w szklance opadną na dno i z wodą nic się nie będzie działo (brak bąbelków na powierzchni wody), lub wydadzą wam się „podejrzane” warto wtedy użyć zapasowych drożdży. Po zadaniu brzeczki drożdżami zamykamy szczelnie fermentor i w otworze pokrywy umieszczamy rurkę z małą ilością wody.  Początek pracy drożdży potrafi być naprawdę burzliwy więc warto na drugi dzień zobaczyć czy woda nie wydostała się przez rurkę fermentacyjną na powierzchnię pokrywy fermentora.

           

  1. Fermentacja

Na opakowaniu brewkitu prawdopodobnie znajdziecie adnotację ile powinna trwać fermentacja. Oczywiście może się to zgadzać z prawdą , ale nie musi. Proces fermentacji ma wiele zmiennych, które wpływają na szybkość przebiegania owego procesu: kondycja drożdży, temperatura fermentacji, rodzaj dobranego surowca dodatkowego, itd. Warto więc tylko zasugerować się tą ilością i na przykład dwa dni przed rzekomym terminem zmierzyć stopnie plato. Jeżeli wynik jest bliski zeru,  około 2 stopnie plato, możemy przystępować do butelkowania, albo zlać piwo na cichą fermentację, jeśli nie to powtarzamy pomiar po 24 godzinach. W przypadku, gdy wartość ekstraktu w tym czasie nie spadła możemy stwierdzić , że już to nie nastąpi  i przystąpić do butelkowania, lub zlać piwo na cichą fermentację.  Opisana wyżej fermentacja nazywa się burzliwą, fermentacja cicha zaś polega na zlaniu piwa z nad osadu drożdżowego do zdezynfekowanego fermentora. Wpływa korzystnie na klarowność i smak piwa, pozwala na opadnięcie na dno większej ilości drożdży co zmniejsza ryzyko nadmiernego nagazowania i podczas jej trwania możemy dodać np. chmielu do piwa, który wpłynie pozytywnie na aromat. Jeżeli fermentacja burzliwa przebiegała w fermentorze z kranikiem z reduktorem osadu możemy użyć go do przelania piwa, jeśli zaś w fermentorze bez kranika to do przelania wystarczy ta sama rurka co do rozlewu piwa do butelek. Oczywiście rurkę należy zdezynfekować. Pełny pojemnik stawiamy troszkę wyżej, pusty niżej. Wkładamy jeden koniec rurki do pełnego pojemnika, drugi do ust. Bierzemy mocny wdech i gdy piwo leci już w rurce- drugi koniec umieszczamy w pustym fermentorze. Nie jest to do końca „higieniczna” metoda.  Lepszą metodą jest użycie syfonu, który bez kontaktu z naszymi ustami pozwoli nam przelać piwo z jednego do drugiego fermentora. Ile trwa fermentacja cicha ?... W przypadku brewkitu według uznania. Powiemy tylko, że  jeden dzień nie zrobi wielkiej różnicy a ponad 10 dni to już za dużo - taka jest  nasza opinia.

 

  1. Butelkowanie

Ogólnie możecie w tym celu również wykorzystać keg. Butelkowanie zaczynamy od umycia i dezynfekcji butelek, kapsli oraz rurki i ewentualnie zaworu grawitacyjnego.  Czy mycie butelek jest konieczne ? Nie, jeżeli nasze butelki na bieżąco po konsumpcji płukaliśmy wodą. Jeżeli używamy butelek dostarczonych przez innych, albo kupionych w sklepie, warto je najpierw umyć. Dezynfekcji dokonujemy w prosty sposób. Przygotowujemy wodę ze środkiem do dezynfekcji w pojemniku, w tych samych proporcjach co wcześniej. Wlewamy roztwór do butelki i energicznie nią mieszamy zakrywając górę. Następnie płyn przelewamy do następnej butelki a tą zdezynfekowaną odkładamy do góry nogami, aby roztwór wyciekł. W tym momencie mamy dla Was radę... Można w prosty sposób przyspieszyć i ułatwić ten proces. Wystarczy wyposażyć się w myjkę i suszarkę do butelek. Myjka pod ciśnieniem wypłukuje nasze butelki bardzo szybko, a suszarka pozwala na obciekanie wielu butelek przy jednoczesnym zaoszczędzeniu miejsca. Oczywiście aby piwo można było uważać za gotowe powinno być nagazowane. Możemy to zrobić albo sypiąc łyżeczkę cukru czy suchego ekstraktu słodowego do każdej butelki, albo używając specjalnych pastylek do nagazowania piwa. Można również w tym celu użyć drugiego fermentora. Dezynfekujemy fermentor z kranikiem. Do pojemnika (na przykład niedużego garnka) wsypujemy cukier. Ile cukru?... Najlepiej poszukać odpowiedzi w sieci, bo zależnie od stylu i tego jak mocno piwo nam odfermentowało ilość cukru zmienia się. Zalewamy cukier niewielką ilością gorącej wody i mieszamy aż się nie rozpuści. Roztwór dodajemy do zdezynfekowanego fermentora i zdecydowanym ruchem przelewamy do niego piwo. W ten sposób wszystko nam się dokładnie wymiesza i piwa będą jednakowo nagazowane. Dodatkowo oszczędza to problem wsypywania cukru do każdej butelki. Znając już całą teorię przystępujemy do butelkowania. Za pomocą rurki po kolei przelewamy piwo do zdezynfekowanych butelek. Dużo wygodniej jest używając zaworka grawitacyjnego. Dociskając go do dna butelki umożliwiamy piwu przepływ i na odwrót, gdy nie dociska się go do dna- piwo nie leci. Oczywiście nie musimy od razu kapslować piwa po nalaniu do butelki. Możemy poczekać na kilka butelek, zakapslować partię, potem znowu zlać kilka butelek i tak aż do końca. Warto wyposażyć się w porządną kapslownicę, która posiada wymienne końcówki do różnych typów szyjek, aby dłużej nam służyła. Zwykła kapslownica może być do wymiany po kilku warkach.

 

  1. Refermentacja i leżakowanie.

Gdy zabutelkujemy już piwo kolejnym krokiem jest utrzymanie go kilka dni w temperaturze pracy drożdży, czyli około 20-25 stopni dla drożdży górnej fermentacji. Pomoże nam to w nagazowaniu piwa. Proces ten nazywamy refermentacją, gdyż mówiąc kolokwialnie drożdże znowu biorą się do roboty. Ile dni trwa refermentacja? Ilu piwowarów - tyle różnych wersji.  Na ten proces wpływa wiele różnych zmiennych. Jeden piwowar trzyma piwo na refermentacji jeden dzień a jego piwa i tak są przegazowane drugi dwa tygodnie i piwa są lekko gazowane. Tak naprawdę nie ma na to reguły i drogą doświadczalną najlepiej jest ustalić ile w naszym przypadku piwo potrzebuje dni. Temperatura ma na to duży wpływ. Im wyższa temperatura tym krócej trzymamy piwo na refermentacji, im niższa temperatura tym dłużej. Jak sypiemy po łyżeczce cukru do każdego piwa warto zachować ostrożność i skrócić proces refermentacji do minimum, na przykład 2- 3 dni. Przegazowane piwo może wybuchnąć, więc lepiej żeby było „niedogazowane”. Kiedy damy mniej cukru możemy potrzymać piwo dłużej na refermentacji. Następnym krokiem i już ostatnim przed degustacją piwa jest leżakowanie. Piwo od razu po fermentacji nie jest jeszcze gotowe do spożycia. Oczywiście nikt nie broni wam go pić, ale lepsze rezultaty osiągnie się później. W tym celu przenosimy piwa do chłodniejszego miejsca.  Najlepsza jest piwnica, a około dwa dni przed planowanym piciem lodówka. Naszym zdaniem 2 tygodnie wystarczą aby piwo nabrało swoich walorów, ale lepiej jest potrzymać je nawet miesiąc. Wszystko zależy od stylu piwa, który robimy.

 

  1. Uwagi końcowe

Tworzenie piwa z brewkitu nie nauczy Was warzenia piwa z zacieraniem. Może jednak pomóc Wam w ogarnięciu prawidłowych zachowań i przygotować do pełnego procesu tworzenia piwa, od początku do końca. Warto nauczyć się dokładności w tym co się robi z piwem, warto również kłaść nacisk na poprawną dezynfekcję całego sprzętu a także powstrzymywać się od ryzykownych zachowań takich jak np. częste zaglądanie do fermentora podczas fermentacji, czy nie zważanie na muszki, które mogą wpaść w każdej chwili do rurki fermentacyjnej i wiele, wiele innych…  Chciałbym też zwrócić uwagę na nazewnictwo „mierzenie stopni plato” to po prostu sprawdzanie zawartości cukru w piwie.

 

Komentarze do wpisu (0)

Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła? Zarejestruj się
Infolinia 660-261-382
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl